Daniel Warren Johnson wyrobił sobie nazwisko takimi tytułami jak „Wonder Woman. Martwa ziemia” czy” Jurrasic League”, gdzie Superman, Batman, Wonder Woman czy Joker to… dinozaury. Wydane w Polsce przez Nagle Comics „Z całej pety!” to kontynuacja trendu „bez trzymanki, z zamkniętymi oczami i cholera wie, gdzie to nas poniesie”.
Johnson w tym komiksie po prostu doskonale się bawi. Przelewa na kadry swoją fascynację wrestlingiem jako pomieszaniem sportów walki, teatru i opery mydlanej, podlewając wszystko gęstym sosem absurdu i odpału: oto pojedynek na śmierć, organizowany przez kosmicznego nekromantę, wspominającego dawne podboje i koszenie ludzi niczym łanów zbóż. Co udaje mu się jako scenarzyście, to zbudowanie relacji między trojgiem głównych bohaterów – właśnie na zasadzie tych soap-operowych zwrotów i przewrotów; sceny między Loną a jej matką są naprawdę poruszające. Oczywiście, bo historii z początkiem takim, jak opisany wyżej, nie należy spodziewać się czegokolwiek, co choćby przypomina logikę – w tym przypadku Johnson wyznaje zasadę „zaczynamy na najwyższym biegu, a potem jest tylko mocniej (i dziwniej)”.

„Z całej pety!” to przede wszystkim opowieść wizualna. Można wręcz pokusić się o stwierdzenie, że fabuła jest tu często po prostu wymówką dla pokazania coraz to bardziej wymyślnych ciosów i tzw. finiszerów, czyli uderzeń z założenia kończących walkę. Johnson jest w tym wszystkim świetny – jego postacie raz wzlatują wysoko nad tłum (ta piękna okładka!), by za chwilę spaść na przeciwników z siłą uderzenia meteorytu. Tu czuć tę siłę, ból walczących. W statycznych obrazkach udaje się rysownikowi uchwycić dynamizm pojedynków. A że walki toczą się między coraz to dziwniejszymi przeciwnikami, z użyciem coraz to bardziej kuriozalnych „pomocy naukowych” – tym większa frajda.

Frajda jest tak duża, że można nawet wybaczyć autorowi strony, które wyraźnie „odhacza” (te pokazujące zwykłe sytuacje), byle tylko szybko dojść do tego, co w tym komiksie najbardziej do interesuje, czyli kolejnego uderzenia z całej pety.
Daniel Warren Johnson to bezsprzecznie jeden z najciekawszych artystów amerykańskiego rynku komiksowego. Można tylko życzyć mu i nam, by nie przestawał mieć dziwacznych pomysłów i by nie zabrakło wydawców, którzy pozwalają je realizować.
Nagle Comics. Scenariusz i rysunki: Daniel Warren Johnson. Kolory: Mike Spicer. Przekł. Marceli Szpak. 192 strony.