Tęsknimy za przyszłością, która nie nadeszła. Stąd popularność wznowień klasyki SF, serii wszystkich dzieł Philipa K. Dicka, niemalejące zainteresowanie Lemem. Tęsknią też za tym twórcy tacy jak Bartek Biedrzycki i Romuald Pawlak, autorzy „old schoolowych” powieści fantastyczno-naukowych.
Przyszłość się zmienia. Przyszłość, z którą dorastaliśmy jest inna od przyszłości, która – wnosząc po teraźniejszości – nas czeka. Ostatnio świat bardzo się skomplikował. I nie mam na myśli tylko pandemii; choć oczywiście w dużej mierze mam na myśli pandemię. Ale również media społecznościowe, zmiany klimatu, przemiany internetu w związku z rozwojem słabych sztucznych inteligencji, technologią deep fake, postprawdę, i tak dalej. Pisanie o przyszłości dziś jest więc inne, niż jeszcze dziesięć, dwadzieścia, trzydzieści lat temu.