Kostiumy Małgosi Turzańskiej nosili Chris Pine („Aż do piekła”), Ethan Hawke i Greta Gerwig („Plan Maggie”), Joaquin Phoenix („Nigdy cię tu nie było”) i bohaterowie „Stranger Things”. Do kin wszedł „Zielony rycerz. Green Knight”, w którym Polka dała popis możliwości. Będzie nominacja do Oscara?
MARCIN ZWIERZCHOWSKI: W jaki sposób kostiumy służą opowiadaniu historii? Czy pracując przy filmach „Aż do piekła” albo „Nigdy cię tu nie było”, skupiała się pani na prezencji, dopasowaniu bohaterów do realiów, czy chciała tymi projektami coś powiedzieć o postaciach?
MAŁGOSIA TURZAŃSKA: Zawsze zaczynam od researchu i logiki przedstawionego w scenariuszu świata, a z tego potem jakoś organicznie wyrastają kostiumy. Muszą być dopasowane do realiów, ale powinny głównie pomóc widzowi szybko zrozumieć, kim jest dana postać – skąd pochodzi, czy pasuje do otoczenia, czy próbuje się za wszelką cenę jakoś wyróżnić. „Aż do piekła” to dobry przykład – bohater Chrisa Pine’a coraz bardziej wtapia się w otoczenie, a Ben Foster wręcz odwrotnie, jest coraz bardziej widoczny.