Wszystkie odcinki sztandarowej produkcji HBO mam pod ręką, w komputerze czy telefonie – w serwisie HBO GO. Mimo to na półkach mam stos płyt DVD i Blu-ray z „Grą o tron”, od pierwszego do siódmego sezonu. Dlaczego? Z tego samego powodu, dla którego oprócz powieści George’a R.R. Martina z cyklu „Pieśń Lodu i Ognia” posiadam również książkę „Świat Lodu i Ognia” – bo historia Westeros jest większa, niż bohaterowie, na których skupiamy się w powieściach, a zwłaszcza w serialu. Martin bardzo szczegółowo nakreślił długą i rozbudowaną historię wykreowanego przez siebie świata, rozrzucając strzępki informacji w różnych miejscach, dopisując sporo na potrzeby dodatkowych publikacji, tak że w efekcie powstała dosyć dokłada kronika lat od podboju Siedmiu Królestw przez Aegona Targaryena do czasów obecnych, jak i wiele fragmentów dotyczących bardziej odległej historii Westeros.
HBO ewidentnie było tego bogactwa opowieści świadome, bo od wydania DVD pierwszego sezonu wzbogaca płyty serią animacji, w których czy to porządkuje wiele z opowieści i tematów poruszanych w serialu, czy też rozwija to, co na ekranie zostaje tylko wspomniane. I tak aktorzy z „Gry o tron” ponownie wcielają się w grane przez siebie postacie, by przybliżać historię poszczególnych rodów, opisywać różne zwyczaje, wierzenia, rysować sylwetki rycerzy i władców, a wreszcie by pokazać nam, jak doszliśmy do miejsca, w którym poznajemy bohaterów serii powieści „Pieśń Lodu i Ognia” i serialu „Gra o tron”.
W sumie animacje te złożą się na wiele godzin materiałów, w postaci krótkich filmików, z dwoma znaczącymi wyróżnikami: około dwudziestominutową historią „Taniec ze smokami”, przybliżającą dzieje wielkiej wojny domowej wśród Targaryenów, która była początkiem upadku tej dynastii (dodatek do sezonu 5.), oraz blisko półgodzinną relacją z podboju Siedmiu Królestw przez Aegona I i późniejszej rebelii Roberta Baratheona, która przyniosła mu koronę (ten materiał trafił na płyty z sezonem 7.).
Oprócz tego na płytach znajdziecie oczywiście dodatki z typu tych standardowych, a więc wywiady z obsadą, obszerne relacje z wizyt na planie, przy pierwszych sezonach sporo udzielał się sam Martin, który tłumaczył nam wykreowany przez siebie świat, w nowszych seriach postawiono już zaś na zabieranie nas za kulisy produkcji. Znowu: to wiele godzin materiałów, a choć przy okazji oglądania tego, co zawarto na płytach z sezonem siódmym narzekać można na powtórki (kolejne materiały funkcjonują osobno, niekiedy częściowo wykorzystując te same sceny i wywiady), a i sama obszerna animacja „Podbój i rebelia” to we fragmentach recykling tego, co już widzieliśmy wcześniej, to i tak są to rzeczy warte uwagi i czasu miłośników tych historii.
Porównywalny wysiłek, jeżeli chodzi o przeniesienie widzów do wykreowanego przez siebie świata i za kulisy produkcji, wcześniej wykonał tylko Peter Jackson przy „Władcy Pierścieni” i „Hobbicie” – to, co robi HBO to na rynku seriali ewenement.