Jak wiele arcydzieł, Hellboy Mike’a Mignoli jest dziełem czystego przypadku. Postać ta zrodziła się w głowie amerykańskiego rysownika jako coś w rodzaju rysunkowego żartu – przynajmniej samo imię śmieszyło Mignolę – który przybrał formę plakatu na jeden z komiksowych konwentów. Na pierwszym czarno-białym szkicu widzimy zaślinionego stwora – przywodzącego na myśl połączenie goryla ze skrzydlatym i rogatym demonem – z pałką w ręku, ogonem i cudacznym pasem, na którym wisiały, m.in. ryba, krab oraz plakietka z napisem „Hell Boy”. Był to rok 1991.
Wcześniej Mignola rozwijał się jako rysownik, m.in. w Marvelu i DC, gdzie pracował przy Batmanie, Daredevilu, Hulku i seriach Power Man and Iron Fist czy Rocket Raccoon. W 1992 roku stworzył zaś oficjalną komiksową adaptację filmu F.F. Coppoli pt. Dracula. Tak naprawdę chciał po prostu rysować potwory i nazistów – jak sam powtarza, odpowiadając na pytanie o genezę swojego najbardziej rozpoznawalnego bohatera.