Historia debiutu tego obrazu od razu na rynku kina domowego, bez wyświetlania w kinach, jest zresztą nieco dziwna. W 2011 r. bliźniacy Duffer, mający doświadczenie tylko w krótkim metrażu, napisali scenariusz filmu „Hidden”, który tak się spodobał, że hollywoodzkie studia przystąpiły do licytacji praw do jego ekranizacji. Wygrał Warner, który dał Dufferom krzesła reżyserów, do obsady załatwił Alexandra Skarsgårda (nowy Tarzan) i Andreę Riseborough („Niepamięć”, „Birdman”)… a następnie czekał aż trzy lata od zakończenia zdjęć, by wydać film na DVD.
I wszystko to dziwi, bo „Hidden” to jeden z lepszych filmów grozy ostatnich lat. Wprawdzie trzeba przyznać, że Skarsgård aktorsko nie błyszczy, podobnie zresztą Riseborough, a i grająca ich córeczkę Emily Alyn Lind nie robi takiego wrażenia jak dzieciaki ze „Stranger Things”, sceny między ojcem i córką są też dosyć sztampowo napisane, poza tym jednak film Dufferów robi naprawdę świetne wrażenie.
Zaskakuje, i to bardzo przyjemnie, przede wszystkim pomysł na całą opowieść, która może i ma klasyczny punkt wyjścia (rodzina kryjąca się w schronie przeciwatomowym przed krążącymi po powierzchni monstrami), ale w finale okazuje się zupełnie czymś innym – i to widz musi docenić, bo w tym momencie widać, że za scenariusz odpowiadali ludzie gatunek znający i kochający, którzy chcieli pograć z naszymi oczekiwaniami i zaprezentować odmienne spojrzenie na opowiadaną już po wielokroć historię. Fakt, podobnie jak w „Stranger Things” znajdziemy tu wiele scen i elementów fabuły nawiązujących do klasyki kina grozy, w ogólnym rozrachunku otrzymujemy jednak coś świeżego.
Dufferowie też już w „Hidden” pokazali, że potrafią budować atmosferę grozy – to nie horror, w którym widza straszy się, pokazując mu potwora, przelewając mnóstwo krwi czy atakując scenami z pojawiającymi się znikąd duchami czy monstrami (to ostatnie zwłaszcza lubią twórcy współczesnych horrorów).
W tym filmie groza wynika z tajemnicy, z rosnącego zagrożenia, grozy doświadczamy poprzez to, co czują bohaterowie i czego oni się boją.
Pierwszy w dorobku Matta i Rossa Dufferów film pełnometrażowy jest więc inteligentnym, zaskakującym i przewrotnym horrorem, tworzonym dla fanów gatunku przez ludzi, którzy wyraźnie takimi fanami sami są.
Może teraz, po sukcesie „Stranger Things”, jakiś rodzimy dystrybutor zainteresuje się „Hidden” i wprowadzi ten obraz na ekrany kin? Warto.
Recenzja ta pierwotnie ukazała się w serwisie polityka.pl.